Sandstone Falls

Najpierw dotarłem do Black River Harbor, gdzie znajduje się uroczy most. Krajobraz wokół mostu był malowniczy, a jesienne barwy dodawały mu niezwykłego uroku. Zainspirowany pięknem tego miejsca, postanowiłem zatrzymać się na dłużej i odwiedzić kilka wodospadów, które były przy trasie. Liście mieniły się wszystkimi odcieniami pomarańczy, a powietrze było wilgotne i świeże. Kręta droga wiodła przez gęste lasy, które w jesiennej szacie wyglądały jak z pocztówki. Co chwilę musiałem zwalniać, aby podziwiać widoki, na szczęście nie jest to ruchliwa droga.

Kiedy dotarłem do Sandstone Falls, było już późne popołudnie. Wodospad otoczony był malowniczym krajobrazem, a woda zlewająca się po skałach wyglądała niesamowicie. Wokół unosił się zapach wilgotnych kamieni i spienionej wody. Sandstone Falls w Michigan, miejsce, które na mapie wydawało się tylko kolejnym punktem, okazało się być strzałem w dziesiątkę. Spędziłem tam trzy godziny, odwiedzając prawie wszystkie wodospady rzeki Black River m.in. Sandstone Falls. Wodospady nie były zatłoczone, było już grubo po sezonie, co pozwoliło mi na chwilę zadumy i kontemplacji w samotności.

Był to bardzo udany kolejny dzień na trasie po Michigan.